piątek, 3 kwietnia 2020

WIELKANOC

PONIEDZIAŁEK 06.04.

,,Wielkanoc za pasem"

Posłuchajcie piosenki:
https://www.youtube.com/watch?v=OCmZrAz3t-U

Rozejrzyjcie się po domu, może znajdziecie przedmioty, kojarzące się Wam z Wielkanocą.
Porozmawiajcie z rodzicami, z czym jeszcze kojarzy się Wam Wielkanoc?
Jak przygotowujecie się do Wielkanocy?
Jakie znacie potrawy związane z tym świętem?
Co najbardziej lubicie w Wielkanocy?

Obejrzyjcie palmy wielkanocne, czym się różnią, jakie są podobieństwa?







Obejrzyjcie film o palmach i innych zwyczajach wielkanocnych.

https://www.youtube.com/watch?v=DgjNcFKnY7U


,,Pisankowy dyrygent" - pobawcie się w dyrygenta i za pomocą batuty, którą może być np. kredka zadyrygujcie wielkanocną orkiestrą do poniższego utworu.
https://www.youtube.com/watch?v=UMl5kZ6DGas



Zadania dla chętnych:
6-latki: zeszyt ćw. nr 3 - zad 40 a i b - dorysowywanie brakujących części palmy i pisanki, przeliczanie sylab, rysowanie ,,po tyle samo"
5-latki:zeszyt ćw. nr 3, zad. 34a - ćwiczenie logicznego myślenia i doskonalenie grafomotoryki
4-latki: str 24 - uzupełnianie obrazka, rysowanie po śladzie.
3-latki: str 17 - uzupełnianie brakujących fragmentów obrazka, kolorowanie kurczaczka.



WTOREK 07.04.

,,Pisanki, kraszanki, malowane jaja"

Posłuchajcie ,,Bajki o pisankach" A. Galicy





Zajrzały wróbelki do kurnika i zobaczyły, że kura zniosła cztery jajka.
– Ko-ko-ko – zagdakała. – Leżcie tu cichutko.
I poszła szukać ziarenek na podwórku. Ale jajka myślały, że są mądrzejsze od kury. Turlały się i postukiwały skorupkami, aż usłyszał je kot.
– Mrau – powiedział. – Będzie z was pyszna jajecznica.
– Nie, nie! – Trzęsły się ze strachu jajka. – Nie chcemy na patelnię!
– Uciekajcie – ćwierkały wróbelki. – Schowajcie się przed kotem.
– Nie dam się usmażyć! – zawołało pierwsze jajko i poturlało się przed siebie. Po chwili wróciło i zaśpiewało wesoło:
Jestem czerwone w czarne kropeczki, nikt nie zrobi jajecznicy z takiej biedroneczki.
– Co ci się stało? – pytały pozostałe jajka.
– Pomalował mnie pędzelek kolorową farbą i już nie jestem zwykłym jajkiem, tylko wielkanocną pisanką. Drugie jajko też poturlało się do pędzelka i rzekło grubym głosem:
To nie jajko, tylko tygrys, nie rusz mnie, bo będę gryzł. Teraz wyglądało jak pisankowy tygrys w żółto-czarne paski.
– Brawo! – ćwierkały wróbelki.
– I ja też, i ja też! – wołało trzecie.
Trzecie jajko wróciło całe zieloniutkie i pisnęło:
- Jestem żabką, każdy to wie. Czy ktoś zieloną żabkę zje? Nie!
Trzy pisanki były bardzo zadowolone. Czwarte jajko zbladło ze strachu.
– Pospiesz się! – ćwierkały wróbelki. – Kot idzie.
– Tylko jedno jajko? – mruczał kot. – Ugotuję cię na twardo.
Jajko ze strachu trzęsło się tak, że skorupka zaczęła mu pękać.
– Ojej, ratunku! – wołały przerażone wróbelki. – Teraz na pewno kot cię zje.
– Trach-trach-trach! – skorupka pękła na małe kawałki i... wyszedł z niej żółty kurczaczek.
Zamrugał czarnymi oczkami i zapiszczał:
- Wielkanocna bajka, wyklułem się z jajka!
A wróbelki zaćwierkały, że „w świątecznym koszyku jest pisanek bez liku”.


Spróbujcie odpowiedzieć na pytania:
Ile jajek zniosła kura?
Dlaczego jajka uciekły?
Co się przydarzyło każdemu jajku?


W zależności od techniki zdobienia, świąteczne jajka mają w Polsce różne nazwy:
  • Drapanki powstają przez drapanie ostrym narzędziem zewnętrznej barwionej powłoki jajka, technika spotykana głównie w Polsce i Austrii
  • Kraszanki (zwane też malowankami lub byczkami) powstają przez gotowanie jajka w wywarze barwnym, dawniej uzyskiwanym wyłącznie ze składników naturalnych. Używano roślin, które pozwalały na uzyskanie różnych kolorów:
    brązowy (rudy): łupiny cebuli
    czarny: kora dębuolchy lub łupiny orzecha włoskiego
    żółtozłocisty: kora młodej jabłoni lub kwiat nagietka
    niebieski: płatki kwiatu bławatka
    fioletowy: płatki kwiatu ciemnej malwy
    zielony: pędy młodego żyta lub listki barwinka
    różowy: sok z buraka





Spójrzcie w jaki sposób możemy naturalnie barwić jajka i jak wykonać wydrapywanki.

https://www.youtube.com/watch?v=zuKuqQJ0yrs

http://praceplastyczne.pl/wielkanoc/243-jak-zrobic-pisanki-drapane

Zadania dla chętnych:
6-latki:  43a - Rozwiązywanie sudoku obrazkowego, wycinanie jajek po śladzie, 43b - wykreślanka, czytanie wyrazów
5-latki: 34b - ćwiczenie percepcji wzrokowej i słuchowej, doskonalenie grafomotoryki
4-latki: str. 22 - Odszukiwanie jajek na ilustracji, przeliczanie.
3-latki: str 18 - Łączenie połówek pisanek, kolorowanie jajka.


ŚRODA 08.04.

,,Co się kryje w święconce?"


Posłuchajcie ,,Legendy o białym baranku"  Urszuli Pukały

„Legenda o białym baranku”
Posłuchajcie tylko ile było krzyku,
gdy się pokłóciły zwierzęta w koszyku.
Malutkie kurczątko, bielutki baranek,
Brązowy zajączek i kilka pisanek.
Żółciutki kurczaczek macha skrzydełkami,
jestem najpiękniejszy, żółty jak salami.
Mam czerwony dziobek i czerwone nóżki,
falujące piórka tak jak u kaczuszki.
Co ty opowiadasz – dziwi się baranek,
jestem cały z cukru, mam cukrową mamę.
Dzieci na mój widok bardzo się radują
i z mojego grzbietu cukier oblizują
Brązowy zajączek śmieje się wesoło,
jestem z czekolady – opowiada wkoło.
Właśnie mnie najbardziej uwielbiają dzieci,
już na sam mój widok dzieciom ślinka leci.
Dlaczego tak głośno kłócą się zwierzątka,
dziwi się pisanka zielona jak łąka.
Dziwią się pisanki żółte i czerwone,
brązowe, różowe, szare, posrebrzone.
Zastanówcie się:  Kto gościł w wielkanocnym koszyku? O co pokłóciły się zwierzątka?

Wielkanocny koszyczek - rozmowa na temat produktów, które należy włożyć do koszyczka, inspirowana wysłuchanym wierszem.




Znaczenie symboli wielkanocnych:
  • biała serwetka-by przypominała o poranku Zmartwychwstania o wschodzie słońca
  • coś zielonego (np. żyto)-bo to przecież wiosna, cała przyroda budzi się do życia po zimie, wszędzie kiełkuje nowe życie
  • jajka-w Wielkanoc chrześcijanie czczą Chrystusa żyjącego, tego dnia ofiarujemy sobie wzajemnie jajka – symbol życia
  • chleb-bo to najważniejsze pożywienie człowieka
  • baranek wielkanocny-ponieważ Pana Jezusa nazywamy Barankiem Bożym
  • odrobina soli-bo Jezus nakazał nam być solą ziemi , to znaczy nadawać smak życiu:taką solą może być nasza radość,praca,trud, miłość….
  • babka wielkanocna,wędlina-by prosić Boga o to ,żeby nigdy nie zabrakło nam pożywienia, a najlepiej, żeby zawsze było coś smacznego !
  • palma-by uchroniła nas od nieszczęść i chorób
  • Baranek – zwycięstwo, niewinność, wolność,
  • Jajka – nowe życie,
  • Borówki – wiosna, zieleń radość, nadzieja,
  • Szynki, wędliny – dobrobyt,
  • Chleb – ciało Chrystusa,
Może pokolorujecie wybraną przez siebie kolorowankę?

Spróbujcie rozwiązać zagadki:

Gdy go weźmiesz za uszy, zaraz wszystko nosi,Ma wiklinowy brzuszek, i nazywa się ……….. (koszyk)
Długie uszy, szare futro, trochę jest nieśmiały,i z ogonkiem jak pomponik, cały dzień po lesie goni. (zajączek)
Co to jest? Kolorowe, malowane, i kraszone i pisane, Na Wielkanoc darowane, (pisanki)
Żółciutkie, puchate, w koszu siedzą same,głośno krzyczą: pi, pi, czekając na mamę. (kurczak)
Kiedy śnieżek prószy, kiedy słonko świeci,On chodzi w kożuszku, i zimą i w lecie, (baranek)

Zadania dla chętnych:
6-latki: 41b - odnajdywanie fragmentów ilustracji, pisanie po śladzie
5-latki: 35 - doskonalenie sprawności manualnej, ćwiczenie logicznego myślenia
4-latki: Rysowanie po śladzie, przeliczanie.




CZWARTEK 09.04

,,Świąteczny stół"



Spróbujcie nazwać potrawy widoczne na zdjęciu.

Posłuchajcie wiersza Ewy Skarżyńskiej ,,Wielkanocny stół"

https://www.youtube.com/watch?v=FwWFAi5iizs

Zastanówcie się po co ludzie spotykają się przy świątecznym stole?

Jakie są Wasze ulubione potrawy z jajek? Może przygotujecie któreś z nich wsppólnie z rodzicami w okresie wielkanocnym?






Wielkanocna matematyka. Policz i wskaż odpowiednią liczbę;





Zadania dla chętnych:
6-latki: 42a, b  -  rysowanie pisanek, kolorowanie ilustracji zgodnie z kodem, pisanie po śladzie
5-latki: 36a - doskonalenie grafomotoryki, odwzorowywanie, czytanie globalne
4-, 3-latki: Ozdób pisankę po śladzie

PIĄTEK 10.04

,,Wielkanocne zwyczaje"

Zachęcam Was do wykonania ruchowej interpretacji do melodii ,,Taniec kurcząt w skorupkach"  M. Musorgskiego.

https://www.youtube.com/watch?v=e2ziz9Z6G84

 https://www.youtube.com/watch?v=_tIGCNJWqVw

Przypomnijmy sobie omówione już w tym tygodniu zwyczaje wielkanocne: palmy wielkanocne, święconka, pisanki.
Kolejnym zwyczajem jest Śmingus-dyngus.


Poproście rodziców o przeczytanie opowiadania Renaty Piątkowskiej ,,Śmingus-dyngus".
Nie ma nic piękniejszego niż w lany poniedziałek o świcie stanąć z dwiema sikawkami nad śpiącymi rodzicami i jeden strumień skierować na mamę, a drugi na tatę. No i nic się nie przejmować, że piszczą i krzyczą, tylko lać, dopóki w sikawkach jest choć kropla wody. Potem trzeba szybko uciekać. Najlepiej prosto do łazienki, żeby znowu napełnić te piękne plastikowe pojemniczki. A jeśli ktoś ma jeszcze na dodatek siostrę, to musi czym prędzej pędzić do jej pokoju, by ją dopaść, zanim się obudzi. Ja właśnie tak zrobiłem. Zdążyłem w ostatniej chwili, bo już zaczęła się przeciągać i przecierać oczy. Ścisnąłem sikawkę i skierowałem strumień wody prosto na jej czoło. Lałem bez litości, a Agata TPi150 wrzeszczała tak, że tapeta zaczęła odklejać się od ściany. Cóż za piękny zwyczaj ten śmigus-dyngus – pomyślałem. Niestety, wszystko co dobre, szybko się kończy, więc po chwili sikawka była pusta i  musiałem wycofać się do łazienki. Gdy ucichły piski i  narzekania, postanowiłem opuścić moja kryjówkę. I wtedy przekonałem się, jak podstępną i mściwą mam siostrę. Ledwo otworzyłem drzwi, oblał mnie lodowaty strumień. Mokra piżama oblepiła mi plecy, woda spływała z włosów, a na czubku nosa dyndała wielka kropla. Usłyszałem chichot Agaty i głos mamy: – Koniec tego dobrego! Przestańcie się oblewać! Nie dość, że mamy całe łóżko mokre, to teraz Agata zalała podłogę. – Przecież dzisiaj jest śmigus-dyngus – zaprotestowałem. – No właśnie – przyznał tata – jest śmigus-dyngus i nie myśl, że to poranne oblewanie wszystkich ujdzie ci na sucho – rzucił złowieszczo w moją stronę i pobiegł do kuchni, gdzie rozległ się brzęk naczyń i szum wody. Od razu zrozumiałem, co się święci, i gdy po chwili chlusnął z rondelka w moją stronę, zrobiłem piękny unik. Tata trafił w Agatę, a ta rozdarła się znowu wniebogłosy. Trzy garnki wody i dwie zalane podłogi później mama rozzłościła się na dobre. – Koniec lania, ani kropli więcej! Wszystko pływa, dywan jest cały przemoczony, ściany ochlapane, a Agatka nie ma się już w co przebrać. Poza tym zaraz przyjdą babcia z dziadkiem, są zaproszeni na obiad, i żeby nikomu nie przyszło do głowy ich oblać. – Mama nie wiadomo dlaczego spojrzała akurat na mnie. To okropne nie móc polać własnej babci w śmigus-dyngus – pomyślałem i żeby poprawić sobie humor, spryskałem wodą naszego chomika. Niech zwierzak wie, jakie mamy fajne zwyczaje. Potem mama nakryła do stołu, tata pochował rondle, a Agata włożyła nową sukienkę i czekaliśmy na gości. Kiedy zadzwonił dzwonek, ja pierwszy pobiegłem do przedpokoju. Otworzyłem drzwi i co zobaczyłem? Dwie różowe, wycelowane we mnie sikawki. Wiem, że trudno w to uwierzyć, ale babcia jak prawdziwy rewolwerowiec stanęła w lekkim rozkroku, przymrużyła jedno oko, wycelowała i oblała mnie z góry na dół. W tym czasie dziadek ruszył w pogoń za Agatą, która uciekała z piskiem. Natychmiast pożałowałem, że nie mam pod ręką pistoletu na wodę albo takiego specjalnego otworka na głowie jak wieloryb, z którego na zawołanie tryskałaby woda. Przydałby mi się teraz o wiele bardziej niż na przykład taki pępek, z którego nie ma żadnego pożytku. Uciekając przed babcią, obiecałem sobie, że za rok nie dam się tak zaskoczyć i w każdej kieszeni będę miał po trzy sikawki. – Znowu wszystko mokre – jęknęła mama. – Jak tak dalej pójdzie, to będziemy musieli założyć płetwy. A Agatka powinna dzisiaj od rana chodzić w pelerynie. – Och, nie narzekaj już. Tylko trochę się pokropiliśmy, tak dla zabawy. Dawniej to były śmigusy – westchnął dziadek. – Jakie? Opowiedz, dziadku, jakie? – poprosiła Agata. – Kiedyś w lany poniedziałek szły w ruch wiadra, konewki i dzbany. Ludzie usuwali kosztowniejsze meble i dywany, zakładali też gorsze ubrania, żeby oszczędzić sobie zniszczeń. Bywało, że jak udało się zaskoczyć jakąś panienkę w pościeli, to polewali ją tak długo, aż pływała w łóżku między poduszkami. Na samą myśl o tym, że mógłbym wylać na śpiącą Agatę wiadro wody, uśmiechnąłem się od ucha do ucha. – W miastach panowie spryskiwali miłe sercu panny tylko odrobiną wody różanej po ręce, ale na wsiach odbywały się prawdziwe bitwy wodne – ciągnął dziadek. – Chłopcy wyciągali dziewczyny z łóżek i jeszcze rozespane, w samych nocnych koszulach wrzucali do stawów i jezior. A one lądowały z pluskiem, wzbijając pod niebo wielkie fontanny. – Dziadku, to znaczy, ze ty wrzuciłeś kiedyś babcię do jeziora? – spytała Agata z niedowierzaniem. – Do jeziora nie, ale wody jej nie żałowałem. Bo tak naprawdę, choć dziewczyny złościły się i uciekały, dobrze wiedziały, że oblewamy tylko te najładniejsze i najbardziej lubiane panny. W gruncie rzeczy były więc zadowolone, że ociekają wodą, bo to znaczyło, że mają powodzenie. Za to te, na które nie spadła tego dnia ani kropla wody, były złe jak osy. No to mama i Agata powinny być mi wdzięczne, że je oblałem. A w przyszłym roku, żeby im nie było smutno, postaram się, aby – jak to powiedział pięknie dziadek – pływały w łóżku między poduszkami. Chciałem wiedzieć jeszcze tylko jedną rzecz, dlaczego ten wspaniały zwyczaj ma taką dziwną nazwę – śmigus-dyngus? Dziadek wiedział nawet to. – Och, bo tak po prawdzie, to były dwa różne zwyczaje. Śmigus polegał na polewaniu wodą dziewczyn, a dawniej także na smaganiu ich po nogach wierzbowymi witkami. I stąd właśnie wzięła się ta dziwna, jak mówisz, nazwa. Od śmigania, czyli smagania panien zielonymi gałązkami. Niektórzy mówili, że to zielony albo suchy śmigus. Oczywiście ten mokry, czyli bieganie z wiadrami wody lub wrzucanie dziewczyn do stawów, był dużo przyjemniejszy… – Dziadek uśmiechnął się na samo wspomnienie. – Dyngus zaś polegał na składaniu wizyt sąsiadom i znajomym. Tak jak w czasie Bożego Narodzenia chodzi się po kolędzie, tak na Wielkanoc chodziło się po dyngusie. Różni przebierańcy wędrowali od domu do domu, składając życzenia i prosząc o datek, a gospodarze wykładali na stół placki i kiełbasy, bo wierzyli, że tacy goście mogą przynieść szczęście. Dlatego przebierańcy dostawali zwykle poczęstunek, a na drogę jajka lub nieco pieniędzy. Z czasem te zwyczaje pomieszały się ze sobą i w końcu pozostało z nich tylko oblewanie się wodą i nazwa śmigus-dyngus. Wielka szkoda – pomyślałem – bo gdyby było tak jak dawniej, to nie dość, że wrzuciłbym Agatę do jeziora, mógłbym ją jeszcze okładać jakimiś gałęziami po nogach. Potem odwiedziłbym babcię przebrany na przykład za pirata i powiedziałbym „Wesołych Świąt”, a ona natychmiast dałabym mi za to cukierki, lizaki, chipsy i pieniążki. – Dawniej przestrzegano tez zwyczaju, że w Poniedziałek Wielkanocny chłopcy oblewali panny, ale za to wtorek to oni byli oblewani przez dziewczyny. I to często z bardzo dobrym skutkiem – dodała babcia. Po tych słowach Agata spojrzała na mnie tak, że od razu wiedziałem, że coś knuje. – Szczerze mówiąc bywało i tak, że jak się wszyscy dobrze rozbrykali, to nie mogli tego oblewania skończyć jeszcze przez wiele dni – powiedział dziadek z uśmiechem. A ja poczułem, że jestem bardzo rozbrykany, i ruszyłem biegiem do łazienki napełnić moje sikawki.


Woda
Woda ma ważne działanie oczyszczające i jest obecna w większości wielkanocnych tradycji. Święcenie wody odbywa się, tak jak w przypadku ognia, w Wielką Sobotę. Po nabożeństwie zabierano do domu odrobinę wody i kropiono nią chaty oraz budynki gospodarcze. Natomiast przed świtem w Poniedziałek Wielkanocny ten sam gest powtarzano wychodząc na pola uprawne i obchodząc je w koła. To działanie miało na celu odegnanie złych mocy, szkodników i zapewnienie urodzaju. Śmigus-Dyngus jednak kojarzy się nie z kropieniem pól, ale przede wszystkim z polewaniem wodą siebie nawzajem. Wesoła zabawa w dzień po Wielkanocy ma swoje korzenie w czasach słowiańskich. Polewano wodą najchętniej panny na wydaniu i młode kobiety. Im więcej wody, tym większe powodzenia miała dziewczyna wśród kawalerów

Wielkanoc inaczej - jak obchodzimy Wielkanoc w innych miejscach na świecie?
USA - wyścigi jajek
Francja - robienie gigantycznego omleta
Indie - tworzenie latarni, kwiatków z bibuły dla przyjaciół
Bermudy - robienie latawców

https://viva.pl/styl-zycia/tradycje-wielkanocne-w-roznych-krajach-swiata-113033-r1/




Zabawy ruchowe z użyciem jajek:
- wyścigi z jajkiem na łyżce
- obieranie jajek na twardo w jak najkrótszym czasie
- podawanie sobie jajek z łyżki na łyżkę


Zadania dla chętnych:
6-latki: 41a - posłuchaj piosenki https://www.youtube.com/watch?v=4CVNx_9IRZ4 i spróbuj wykonać zadanie.
5-latki:  36 b - doskonalenie grafomotoryki, koordynacji wzrokowo-ruchowej
4- i 3 -latki: Spróbuj wykleić pisankę paseczkami kolorowego papieru. https://www.youtube.com/watch?v=HIbC8Egnwvs


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz